We dwoje Wiersz ze zbioru Poezye Maria Grossek-Korycka |
Zawsze Ono samo idzie
Do domu!...
Czy To może w takiej biédzie
Od sromu?
Czy To może takie harde?
Przez wzgardę?
Z jakich — że To jest pobudek
Odludek?
Oj, nie trzeba mi do drużby nikogo,
Bo my sobie zawsze idziem dwaj drogą...
Nie ze wstydu, ani z żadnej parady,
Jeno dwojgu nie potrzeba gromady...
Czy to w pustce... czy to w tłoku...
W noc i w dzień
Zawsze idzie przy mym boku,
Jak ten cień...
Drogą widną, drogą ciemną
Miast i pól
Zawsze idzie druh mój ze mną,
Mój-ci król...
Idzie ze mną druh stateczny,
Mój serdeczny,
Ten mój wieczny —
Ból!