Ogród Petenery
Advertisement

Prom • Wiersz • Bronisława Ostrowska
Prom
Wiersz
Bronisława Ostrowska


W pochmurną wietrzną noc zjeżdżam ku ciemnej rzece.
Na tamtym brzegu, w górze, światłami błyska dom.
,,O - O -" w otchłani mroku wiatr nad wodami miece,
Z szumem zwalczanej fali zbliża się ku nam prom.
Woźnica, ja i konie z pospuszczanymi głowy
Czekamy, aż przybiwszy wryje się w mokry piach.
Załomotały głucho o drzewny burt podkowy,
Stuknęły krótko koła. Rzeka pluszcze we mgłach.
Wpływamy w nagły szum i pustkę tajemnicy,
Myśl nie dosięga brzegów, jak ich nie widzi wzrok.
Charoni, Krzysztofowie, zarzeccy przewoźnicy
Tykami gonią otchłań i nawołują mrok.
Zginęły kędyś światła czekającego domu,
Zginęła rzecz daleka, która się zwała ,,ja";
Tylko łupina krucha miłosiernego promu
Na tyberiadzkich wodach czy falach Styksu trwa.
Ślepa latarka sięga. Przewozu grosz się spłaca,
Schwytany brzeg otchłani. "Bóg zapłać - zapłać Bóg!"
"O - O -" z dalekich brzegów. Prom z szumem w mrok zawraca,
I wraca "ja" zgubione w turkot ubitych dróg.
Tylko pozostał chwilę na samym dnie pamięci,
W otchłani mrocznych szumów przewozu tęskny krzyk -
Aż zmiotło go w ogrodzie muśnięcie mokrych pręci,
Że nie wiadomo kiedy w światłach przed gankiem - znikł.




Advertisement