Poczekalnia malkontentów Wiersz Electron PL |
Od autora: Wiersz dedykowany mojemu (niestety już nie żyjącemu) koledze z pracy, który zwykł się określać jako "malkontent retrospektywny". |
Krytykować każdy może,
Jeden lepiej, drugi gorzej.
Jeden z prawej, drugi z lewej,
Pragną rzucić art na glebę.
Chcą narobić dużo huku
By ideał sięgnął bruku.
W poczekalni jest ich wielu,
Miejsce służy temu celu.
Nigdzie nie ma tak natchnionych,
Malkontentów urodzonych,
Recenzentów napuszonych,
Krytykantów niestrudzonych.
Zoil się puszy i nadyma,
Słowem pali, pierś wypina
I bon motem chętnie rzuci,
Ciut popieprzy, wleje żółci.
Wypunktuje złośliwości
W chwili swej bezsilnej złości.
Pryncypialnie zmiesza z błotem,
Uważając to za cnotę.
Tu coś wytknie, tam skasuje,
Czym swe ego podbuduje.
Pomarudzić zawsze może,
Ale pomóc — nie pomoże.
O ty!
Bez ikry,
Bez weny,
Bez talentu —
Nie rób tu zamętu.
Jeśli nic nie umiesz,
To mi nie przeszkadzaj,
I swego nosa nie wsadzaj.
Bo sądzisz chyba, nieboże,
Że się tak tu przydać możesz.
Lecz pomnij krytyku natchniony,
Nie sądź — bo będziesz sądzony.