←Sen | Pejzaż Wiersz ze zbioru Książka wierszy Federico García Lorca, przeł. Azahar |
Pejzaż
(tytuł oryginału - hiszp. "Paisaje")
(Czerwiec 1920)
Zagasłe gwiazdy
proch sieją w rzekę,
zimną i zielonkawą.
Żródło bez warkoczy.
I gniazda ukryte,
już popalone wszystkie.
Cokolwiek fałszując
syryngę z sadzawki
stworzyły sobie żaby.
Nad górę księżyc
w pełni wypływa,
pyzaty dobrotliwie.
Gwiazda kpi z niego
w swym domku niebiańskim,
całym w kolorze indygo.
Błyszczą tandetnie
różowe barwy
ponad gór wierzchołkami.
Patrzę na wawrzyn:
widzę, że nie chce
być już wieszczącym znakiem.
Woda zasnęła, też
tak jak zawsze,
usiana uśmiechami.
Z przyzwyczajenia
płacze już pole,
choć wcale o tym nie wie..
By nie fałszować,
też mówię uczenie:
"Ach, moje biedne serce!"
Lecz smutek poważny
barwi me usta,
grzechami pokalane.
Pejzaż.zostawiam.
W mej piersi się kryje
głębia podobna mogile.
Nietoperz wieszczy,
że słońce zbolałe
opada już za horyzont.
Pater Noster dla mej miłości!
(Topoli alejek,
drzew wszystkich szlochy.)
Patrzą me oczy
w wieczoru węgiel
czujnym sokoła spojrzeniem.
Mą duszę umarłą,
targam pazurami
spojrzeń zapomnianych.
Już noc. Jak sztylety
gwiazdy kłują rzekę
zimną i zielonkawą.