←Sobota | Pamiętnik pani Hanki Mój pamiętnik Tadeusz Dołęga-Mostowicz |
Poniedziałek→ |
Niedziela
Przed południem posłałam Jacka do kliniki i kazałam mu zapowiedzieć moją wizytę na po obiedzie. Niech czeka. Mam dziś fajf u ministrowej Goryckiej, a wieczorem jadę na wielki obiad proszony do Nieborowa. Mam cudną suknię od Chanel. Kosztowała piekielnie drogo, ale za to wyglądam w niej uroczo.