Ogród Petenery
Advertisement

Oda IV • August von Platen • przeł. Stefan Napierski
Oda IV
August von Platenprzeł. Stefan Napierski


Ciepło, widno mroczniejesz nocy, ty!
Chłopcze, pójdź ze mną wędrować pod ramię,
Z brązu wargi zbliżający k’druha[1]
Jasnym policzkom, drżąc.
 
Jesteś skromny najprawdziwiej; wolę
Twoją, o prosty, śliczną mowę;
Miękkie, powabne słówka rzymskie
Szepcesz szmerem twych warg.
 
Nie szepcże, nie dziękuj niegodnemu!
Czyżbym mógł nie oglądać w oku,
Ach, wahającej się łzy, i nie drżeć?
Na źrenicy miłej?
 
Gdyby ją Bachus[2] oglądał raz,
Ciebie to rad by on obrał wnet,
Ambrą namaszczon[3], wsparłszy pewnie
Lekko się ciałem!
 
Niech mi święte będzie to miejsce, gdzie
Ciebiem ujrzał[4], Janikulu wzgórze,
Święty klasztorek spokojny, miły
Placyk, zawsze barwny.
 
Tak stamtąd mi zawsze ukazujesz
ów kościół, pałac, ruiny zwalisk,
W dal ożeglowaną barkę lotną,
Która sunie pod prąd.


Przypisy

  1. k’druha jasnym policzkom (daw.) — do druha jasnych policzków.
  2. Bachus a. Dionizos (mit. gr. i rzym.) — bóg wina, płodnych sił natury, plonów. Syn Zeusa i Semele, mąż Ariadny.
  3. namaszczon — namaszczony.
  4. ciebiem ujrzał — cię ujrzałem.



Advertisement