Ogród Petenery
Advertisement

Niedosyt (Bååth) • Wiersz • Albert Ulrik Bååth • przeł. Marcin Tarnowski
Niedosyt
Wiersz
Albert Ulrik Bååthprzeł. Marcin Tarnowski
[Wiersz „Brist” w: Albert Ulrik Bååth „Vid allfarväg”, Jos. Seligmann & c:is förlag, Stockholm, 1884 roku.]

I moja dusza miała inną, która się do niej przytulała,
Która najgorsze i najlepsze jej moce znała, –

Kobieta-duch, jedyna co gorąca,
Która czuła tak głęboko, że oczy zdały się słońca –

Wtenczas może się zdarzyć ma pieśń zimna i bojowa
Cieplejsze, łagodniejsze tony we dniu schowa.

Widziałem wśród świata zakątek, co wart malowania,
Z życia widok, zdolny barwą do promieniowania,

I szukałem jego znaczenia, byśmy potem jedni
Ze smutku cieni, spojrzeli ku radości dni.

Gdzie było przyćmione, może mi iskrę pokazała
Gdym walczący leżał – nadziei, która w końcu życie odebrała.

I tam gdzie widziałem tylko światło, które zbyt jasno pała,
Ona stłumiła światło i dar życia ogrzała.

Teraz pieśń brzmi przeważnie jak z mgieł ugorów [1]
Wiosenny płacz czajki [2] w ciemnej godzinie marcowego wieczoru.

Może kiedy uniesie się jak skowronka piosenka
On nad jasnymi polami i światłem na skrzydełkach,

A śpiewem mógłby rozgrzać, co cudownie wyglądało
Tam gdzie słońce nad zielonymi, rozległymi terenami zawisało,

I odtąd stonowany oczyszczony z silnych zdarzeń
Całe szczęście i smutek na wsi w pogodny dzień.

Przypisy

  1. Przypis własny Ogrodu Petenery Powinno być łąk, ale się nie rymuje, ugór nie do końca jest synonimem łąki, ale czajkę na obu spotkać można.
  2. Przypis własny Ogrodu Petenery Rzeczywiście wołanie czajki dosyć płaczliwe.

Och hade min själ en ann, som vid den sig fäste,
Som kände dess krafter, de sämsta och de bäste –

En kvinnoande, en af de varma bara,
Som känna så djupt, att ögonen skåda klara –

Då skulle min kalla och strida sång må hända
Varmare, mjukare toner i dagen sända.

Såg jag af världen en vrå, som dugde att måla,
Af lifvet en syn, som kunde i färger stråla,

Och sökte dess mening jag, då skulle vi båda
I skuggornas sorg, i dagarnes glädje skåda.

Där skummast det var, kanske hon mig viste en gnista,
Som kämpande låg — ett hopp, som tog lif i det sista.

Och där jag blott ljuset såg, som för stråligt blänkte,
Hon dämpade skenet och lifvande värma det skänkte.

Nu låter sången mäst som ur ängars dimma
En vipas vårskri i marskvällens dunkla timma.

Kanske att den då som en lärksång stiga finge
Hän öfver ljusa fält och med ljus på vinge,

Och sjunga den kunde varmt, hvad den däjligt såge,
Där sol öfver gröna, vida bygder låge,

Och fram då tonade rent ur de starka slagen
All bygdens lycka och sorg i den klara dagen.



Advertisement