Ogród Petenery
Advertisement

Nie mó­dl­cie się! • Wiersz • Zofia Trzeszczkowska
Nie mó­dl­cie się!
Wiersz
Zofia Trzeszczkowska


Nie mó­dl­cie się wy za mną, tu mo­dłów nie po­trze­ba,
Bym jesz­cze mło­dą pier­sią ode­tchnąć mógł głę­bo­ko
By duch mój śmia­ły, dziel­ny, uno­sił się do nie­ba
I stam­tąd ku swej zie­mi mi­ło­śne[1] zwra­cał oko!
 
Je­że­lim ja nie umarł, je­że­li to mo­żeb­ne[2],
Mu­szę się jesz­cze zbu­dzić, jak ogień w ło­nie skał,
I wul­ka­nicz­ną pie­śnię w kra­iny śląc pod­nieb­ne,
Wy­po­wiem ból wul­ka­nu i pier­si ludz­kiej szał.
 
Ży­cia mi tyl­ko daj­cie! Daj­cie sze­ro­kie po­le
I drob­nych trosk co­dzien­nych ze­rwij­cie twar­dą sieć;
Puść­cie w świat, gdzie na czo­łach my­śli się skrzą so­ko­le,
By dźwi­gnąć trud ol­brzy­mi, coś ko­chać, cze­goś chcieć!
 
Wten­czas ja sam po­wsta­nę i wstrzą­snę mym wez­gło­wiem
I jak po­tęż­ny mo­carz dźwi­gnę po­ezji ber­ło,
I wspo­mnień się prze­szło­ści oprzę­dę zło­to­gło­wiem
I ku przy­szło­ści bły­snę za­klę­tą pie­śni per­łą,
 
Gdy cierń na dro­gę pad­nie — ja cier­ni nie po­czu­ję;
W spiż[3] twar­dy się za­mie­nię od skro­ni aż do stóp;
Lud ca­ły za­mknę w ło­no, z łez je­go broń uku­ję
Zwy­cię­ską — lub zwy­cię­żon jak głaz za­le­gnę grób.
 
Strasz­neż te gła­zy gro­bów, ży­wych po­ko­leń zmo­ra.
Choć wiel­bi je ar­ty­sta dla sztu­ki pe­łen czci;
Wszak zna­cie ból ka­mien­ny, ból strasz­ny gla­dia­to­ra,
Któ­ry przez wie­ki wo­ła: «O Ro­mo[4], hań­ba ci!»
 
Ja znam sam tyl­ko je­den mej du­szy głę­bie ciem­ne,
I ska­lę me­go gło­su i dźwięk mej lut­ni strun;
Wy zna­cie tyl­ko kra­ter, gdzie ognie wrą pod­ziem­ne,
Lub gra­nit po­kre­ślo­ny zna­ka­mi taj­nych run.
 
Kę­dyś[5] snem gra­ni­to­wym sfink­sy śpią wśród pu­sty­ni,
I ja śpię. — O, nie budź­cie! Bó­lem jest czuć, żeś pył:
Je­śli przyj­dzie go­dzi­na — w du­szy się cud uczy­ni,
I orzeł moc po­czu­je, by się ku nie­bu wzbił.
 
Lecz je­śli ból prze­by­ty to ser­ce już spo­pie­lił,
Je­śli po skar­bach pięk­na zo­stał nad­grob­ny głaz —
Gdy­by słu­cha­no z gó­ry — bła­gać bym się ośmie­lił:
«Za­gaś skrę me­go ży­cia, zbliż zni­ce­stwie­nia[6] czas!»


Przypisy

  1. mi­ło­śne — dziś popr.: mi­ło­sne.
  2. mo­żeb­ne — moż­li­we.
  3. spiż — twar­dy stop mie­dzi, cyn­ku, cy­ny i oło­wiu.
  4. Ro­ma (łac.) — Rzym.
  5. kę­dyś — gdzieś.
  6. zni­ce­stwie­nie (daw.) — uni­ce­stwie­nie, znisz­cze­nie.



Advertisement