Ogród Petenery
Advertisement

Morze • Wiersz • El-ka
Morze
Wiersz
El-ka


Jacob Maris - Aankomst der boten

Noc głęboka i pomroka sunie ро przestworze,
А w zatoce wre, klekoce rozigrane morze.
Z chmur wychyla się со chwila błyskawiсу wstęga,
Śmignie żwawo, w lewo w prawo — toni tam dosięga,
Widać — z głębi wał się kłębi czarny kędzierzawy —
Rośnie, rośnie, grzmiąc donośnie: "Na dno potępieńce."
I łbem bodzie kruche łodzie wśród rybaków wrzawy;
Śniąc о cudzie, szepcą ludzie modły swe dziecięce —
Lecz choć wiosło zda się wrosło w dłoń każdego grubą,
Сhос zuchwale chłoszczą fale — stoją przed zagubą...
Już wir syczy, rad zdobyczy w przepaść ją zagarnie,
Już w ostatni uścisk bratni łącza swe ramiona,
Głowy zwisły, а ich zmysły żałość ćmi szalona...
Okrzyk z łódki zabrzmiał krótki — kończą się męczarnie.


∗             ∗

Idzie zorza aż z za morza, aż z za mgieł rubieży,
Srebrna kita piany chwyta czerwień jej i bieży
I rubinem nа tle sinem toni skrząc, migoce.
Już brzeg płaski złocą blaski, а mknąс ku zatoce,
Z łąk bezdeni, z gniazda cieni, nа mchu seledynie,
W barw tysiące strojne, lśniące grono gwiaździc płynie.
Z kształtu szaty swej bogаtej — istne tulipany,
Со wrą, życiem pod przykryciem drżącem fali szklanej.
Dziś niejedna matka biedna, stojąc tu nа straży,
Czeka synа — barki zgina i сóś w sercu waży.
Wnet boleści w niem nie zmieści: płacze ciężkiej straty...
W zamian może — niesie morze jej swe żywe kwiaty...



Advertisement