Ogród Petenery
Advertisement

Mrówki • Wiersz ze zbioru Poezye • Maria Grossek-Korycka
Mrówki
Wiersz ze zbioru Poezye
Maria Grossek-Korycka


Brzozy w górze jasne splotły liście,
Przez nie słońca deszcz mię złoty siecze
I zbryzguje podłoże rzęsiście,
Kędy paproć swe koronki wlecze.

Z garbku na garb przerzuconym rowem
I wdal ścieżki wydeptanym ściegiem
Naród mrówek szedł w szyku bojowym
Zwarto, równo, szereg za szeregiem.

Wielki szlak zajęły rzesze tłumne,
Aż się ruszał grunt od czarnej masy —
To lud, który zamiary rozumne
Spełniał w długich pochodach przez lasy.

I ja w świat tą samą idę drogą,
Patrzę w słońca smugi złotolite —
Ani wiem, ni dbam, że pod mą nogą
Tłumy mrą, te mądre, pracowite.

I zapadłam w głąb’ smętnej zadumy...
Las w mych myślach stanął bez nazwiska,
W którym naszych ludzkich mrówek tłumy,
Nasze ludzkie budują mrowiska...

W lesie Olbrzym przechadzką się bawi,
Do nas w tej, co ja do mrówek, miarze,
A gdzie stopę olbrzymią postawi,
Ciał zgniecionych zalegną cmentarze.

Olbrzym nie jest bynajmniej okrutny! —
Tylko w myśli głąb’, jak ja, zapada...
Może z światów niekontent i smutny
W myśli rytm nowego świata składa?...

Może żal mu byłoby tej mrowy,
Którą depcze, idąc przed się drogą?...
Lecz mu spojrzeć — nie przyjdzie do głowy,
Co się dzieje — tam — pod jego nogą.



Advertisement