Ogród Petenery
Advertisement

List z Meksyku • Wiersz • Tristan Corbière • przeł. Bronisława Ostrowska
List z Meksyku
Wiersz
Tristan Corbièreprzeł. Bronisława Ostrowska


Powierzyliście mi małego. I nie żyje.
A z nim i z nas niejeden razem odszedł z pola.
Załogi — niema prawie. Kto wie jeszcze — czyje
Oczy kraj ujrzą? To dola.
 
Cóż piękniejszego, niż być żeglarzem? Fach męski.
Na lądzie — wszyscy radziby być — żeglarzami...
Byle nie to... To jedno! Ot — widzicie sami,
Jak już początek jest ciężki...
 
Pisząc to do was — płaczę. Ja, stary wilk morza.
Co gadać? Własną skórębym oddał i kwita,
By wam go módz odesłać! Trudno. Wola Boża.
Smierć o metrykę nie pyta.
 
Febra jest pewna tutaj, jak w marcu półpoście.
Na mogiłkach się może dopytasz jej racyi.
Zwie to tu jeden żuaw, Francuz z krwie i koście,
Ogrodem aklimatyzacyi.

Pocieszcie się! jak muchy morzy nas los ostry...
... W sakwie mu się znalazła serdeczna pamiątka:
Para drobnych paputków i portret dziewczątka
Z podpisem: to dla mej siostry.
 
Każe powiedzieć "mamie", że słowa pacierza
Zmówił. Ojcu, że lepiej byłby poległ w bitwie...
Miał dwóch aniołów przy swej ostatniej modlitwie
Żeglarza. Starego żołnierza.



Advertisement