Ogród Petenery
Advertisement

PIEŚŃ WAGANCKA BANDAR-LOGU


Ciągniem się niby wiszący most
Hen w górę, w górę — pod księżyc wprost!
Nie chcielibyście tak hasać w krąg?
Nie zazdrościcie nam dwóch par rąk?
Nie mielibyście przypadkiem chętki,
Jak ciało węża — ogon mieć giętki?
Dąsasz się na nas, ale... — pal sześć! —
Bracie, trza wyżej ogon nieść!
A oto siedzim na drzewnych pniach,
Myśląc tak mądrze — że aż strach!
Dumając: ile wspaniałych dzieł
Spełnić możemy, wziąwszy na kieł,
Co możem zdobyć — ot! — w chwilkę małą,
Gdyby nam tylko się spodobało!
A właśnie mamy zdziałać... — pal sześć! —
Bracie, trza wyżej ogon nieść!
Na całym świecie — wzdłuż i wszerz —
Wiemy, jak gada ptak czy zwierz,
Gacek czy ryba, gad czy płaz —
O wszystkim gwarzym prędko — i wraz!
Jeszcze raz! Świetnie! Pysznie! O cudzie!
Teraz mówimy już tak jak ludzie!
Możem udawać, żeśmy... — pal sześć! —
Bracie, trza wyżej ogon nieść!
Taka jest życia małpiego treść!
Więc społem w pląs radosny! Nurkujmy poprzez sosny,
Sięgajmy ku owocom, które dziko wzrosły
Po naszym cnym gadaniu i bójkach przy wstawaniu
Miarkujcie, że piastujem właśnie w duchu cel wyniosły!



Advertisement