Życie!... Wiersz ze zbioru Poezye Maria Grossek-Korycka |
Wśród tych walk krwawych, tej morderczej bitwy
Ja, co żółć piję, a kamienie jadam —
Wznosząc ku niebu wzrok, jak do modlitwy,
We łzach zachwytu na kolana padam:
O tajemnico, poczęta w błękicie!
Błogosławieństwo i dzięki ci składam,
Wielbię cię, życie!...
W walce jest rozkosz, są piękności w burzy,
Zachwyt jest w męce — w śmierci czar być musi, —
Choć żal starganej huraganem róży,
Choć walka męczy... pierś ranna się krztusi —
Ja się lubuję w walk i bitew scenie,
Wysiłek mocnej duszy mojej służy: —
Kocham cierpienie.
Czaro, w złoconym rżnięta malachicie!
Choć cię napełni esencya goryczy
Aż po rzeźbione twych brzegów nakrycie,
Ale są w tobie i krople słodyczy,
Są chwile szczęścia tak bosko słoneczne,
Że dla nich warto znieść całe to życie
I piekło wieczne...
A choć mi do tej piołunowej wody
Miód ani jednej kropli nie usączył —
Po moich burzach nie było pogody —
I żaden bój się tryumfem nie skończył —
Za moją duszę!... co w boskim zachwycie
Szła w mróz i spieki pod włócznie i kusze
Mężna i jasna!... Uwielbiam cię, Życie,
Za moją duszę!